Mam na uwadze… siebie

Viktor Frankl napisał: „Ostatecznie życie sprowadza się do wzięcia na siebie odpowiedzialności za znalezienie właściwego rozwiązania problemów i zadań, jakie stale stawia ono przed każdym z nas.”

Lubię też jego taką definicję, w której odpowiedzialność to jest „dawanie Życiu odpowiedzi”( *)

Czy mogę być odpowiedzią na potrzeby tych, którymi się opiekuję, jeśli nie potrafię zatroszczyć się o samą siebie, albo tej troski sobie odmawiam?

Zanim potraktujesz „chwilę dla siebie” wyrzutem sumienia, że oto „nie zajmujesz się dziećmi”, pomyśl właśnie zaczynam we właściwej kolejności.

Rodzicujemy sobą, więc fakt, że „mamy siebie na uwadze” oznacza, że jesteśmy tego świadomi – i świadomie odpowiadamy na wyzwania codzienności i nasze zobowiązania.

„Jestem uważna” oznacza, że jestem dla siebie równo-WAŻNA jak moje dzieci.

Z życzliwością, T. P.

(*) parafrazuję za Viktor Frankl „Lekarz i dusza. Wprowadzenie do logoterapii i analizy egzystencjalnej”, Wyd. Czarna Owca, 2018 .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *